Fragment wystawy na oświęcimskim Rynku, wrzesień 2010 r. (fot. Michał Tyrpa)
Fragment wystawy na oświęcimskim Rynku, wrzesień 2010 r. (fot. Michał Tyrpa)
Michał Tyrpa Michał Tyrpa
2066
BLOG

Przypomnijmy o Rotmistrzu gdańskim neonazistom

Michał Tyrpa Michał Tyrpa Polityka Obserwuj notkę 4

Miłość Ojczyzny to rzecz szlachetna. To jeden z najpiękniejszych wyrazów kultury. Nigdy tego, co stanowi jej przeciwieństwo. Okazuje się, że dziś w 68. rocznicę ucieczki Rotmistrza z Auschwitz, niektórym wciąż trzeba uświadamiać tak podstawowe prawdy. Są wśród nas bowiem troglodyci, którzy nie mogą pojąć, że obyczaje niemieckich narodowo-socjalistycznych „nadludzi” to – w polskim kontekście – coś skrajnie wulgarnego. Zaś hołdowanie im po hekatombie II wojny światowej, znieważa pamięć ofiar i bohaterów walczących z III Rzeszą

Jednym z urodzinowych Marszów Rotmistrza, które 13 maja b.r. przejdą ulicami polskich miast, będzie ten zorganizowany w Gdańsku. Przed Wielkanocą zaprosiłem na gdański Marsz Rotmistrza pana  Kazimierza Piechowskiego. Tego, kim jest Pan Kazimierz, uczestnikom akcji „Przypomnijmy o Rotmistrzu” („Let’s Reminisce About Witold Pilecki”) tłumaczyć nie trzeba. Były harcerz, więzień i żołnierz Związku Organizacji Wojskowej w KL Auschwitz, przyjaciel rtm.Pileckiego, uciekinier, żołnierz Armii Krajowej i więzień komunizmu, od dawna (wraz ze środowiskiem skupionym w Chrześcijańskim Stowarzyszeniu Rodzin Oświęcimskich) mocno wspiera naszą obywatelską inicjatywę. Kazimierz Piechowski jest sygnatariuszem petycji w sprawie europejskiego Dnia Bohaterów Walki z Totalitaryzmem. Podpisał także list byłych więźniów Auschwitz, europosłów i działaczy społecznych z żądaniem zadośćuczynienia przez włoską „La Repubblica” za użycie określenia „polski obóz” Auschwitz. Pan Kazimierz był także jurorem rozstrzygniętego w Święto Niepodległości 2010, konkursu na esej/artykuł/utwór na temat „Rotmistrz Witold Pilecki – dla mnie, dla Polski, dla świata”. Szczegółowe informacje z odnośnikami do źródeł można znaleźć w materiałach na macierzystej stronie akcji: www.michaltyrpa.blogspot.com

Przed Wielkanocą w profilu gdańskiego Marszu Rotmistrza w serwisie Facebook, pojawił się komentarz, którego anonimowy autor, podpisujący się pseudonimem „Jakub Albin”, był łaskaw nazwać niżej podpisanego kłamcą, konfidentem i szkodnikiem gorszym od Michnika. W trakcie pouczającej „debaty”, jaką zaowocowały zniewagi pod moim adresem, okazało się, że tchórzliwemu anonimowi dzielnie sekundują inni kontynuatorzy tradycji hitlerowskiej bandyterki z Wolnego Miasta Gdańsk. Ci, którzy posiadają profil w Facebooku, mogą się przekonać o szczegółach klikając w link.

Po co poświęcać temu czas? Otóż mylił by się ten, kto by sądził, że sprawa ma charakter błahy i że da się ją sprowadzić do kolejnej, niewiele znaczącej internetowej pyskówki. Albo że chodzi o ambicjonalne spory na tle personalnym. Temat wywołany przez młodych gdańszczan to – w kontekście tradycji polskiego patriotyzmu i polskiej historii – kwestia zgoła fundamentalna.

Jest to bowiem pytanie o to, jakie zachowania można dziś uznać za dopuszczalne, a jakie za łamiące elementarne normy przyzwoitości. I naprawdę, nie ma tu miejsca na neutralność. Wulgarne wybryki, których ktoś dopuszcza się w obliczu symbolu czci religijnej, pomnika martyrologii, znieważanie pamięci ofiar i bohaterów walczących z totalitarną tyranią „rasy panów”, pozostaje takowym obiektywnie. Ocena danego zachowania, jako przejawu chamstwa, nie zależy od subiektywnego przeświadczenia, wrażliwości, kultury osobistej, wykształcenia czy wychowania tego czy innego prymitywa.

Oczywiście w epoce liberalnego „róbta co chceta”, wielu może się to wydać dyskusyjnym. Istnieje jednak bardzo wyraźna granica, między tym, co właściwe, a tym, co niedopuszczalne. Między tym, co dostojne, a tym co niegodziwe i podłe. Mimo postępującego schamienia, każdy, kto wykracza ponad poziom marginesu społecznego, orientuje się na przykład, że w kościele, na szkolnej akademii, w miejscu publicznym nie wypada przeklinać. Używanie wulgarnych słów i gestów (sic!) w przestrzeni publicznej, a tym bardziej w miejscach świętych, jest wyraźnym przekroczeniem normy. I jest nim obiektywnie. Bez względu na intencje sprawcy.

Takoż i wyciągnięcie ręki w kierunku Krzyża Katyńskiego w geście powszechnie w Polsce kojarzonym jako pozdrowienie hitlerowców, jest – obiektywnie – naruszeniem zasad, których jednym z przejawów jest polski patriotyzm.

Przekonują o tym również cytowane przed czterema laty reakcje byłych żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych – Władysława Foksy, Stanisława Lisowskiego i Konstantego Kopfa, a także przedstawicieli środowisk Armii Krajowej, byłych więźniów obozów koncentracyjnych i niewolników III Rzeszy, zobacz: „Sieg heil pod Krzyżem Katyńskim – pozdrowienie naszych wrogów” , zob. także dyskusję pod tekstem tutaj: „Poucinać NOP-owcom łapy!”.

Przekonuje o tym także orzeczenie sądu w sprawie wybryku NOP pod Krzyżem Katyńskim. W postanowieniu z 14 listopada 2007 r., czytamy m. in.: „zachowanie polegające na wyciągnięciu ręki w geście neonazistowskiego pozdrowienia podczas oficjalnych obchodów, wobec symbolu czci religijnej i sztandaru może stanowić realizację znamion czynu zabronionego z art. 133 k.k., 137 par.1 k.k., 196 k.k. i 256 k.k. uzasadniającą wszczęcie i prowadzenie postępowania przeciwko sprawcom tych czynów.”, zob.: „Sieg heil pod Krzyżem Katyńskim – finał w sądzie” .

Oczywiście ludzie nie tylko się różnią, ale wręcz lubią różnić, na tyle sposobów, na ile to możliwe. Dotyczy to w sposób szczególny takich sfer jak inteligencja, wrażliwość, poczucie taktu. Dlatego nie zdziwiły mnie kabotyńskie wymądrzania pewnego erudyty, który mając w nosie odczucia i najbardziej traumatyczne wspomnienia osób, które III Rzesza i jej kolaboranci traktowali jak „podludzi”, w tekście „Od Saluto Romano po Nacjonalizm” wytknął czującym i myślącym jak wspomniani weterani NSZ, Kazimierz Piechowski i moi dziadkowie…umysłowe ograniczenie (bo kojarzą niepoprawnie!), a także, rzecz jasna, nieuctwo. Ale cóż, czy od mędrków wolno oczekiwać minimum taktu?

O tym, że depozyt wartości, jaki składa się na dziedzictwo polskiego patriotyzmu nieustannie poddawany jest złowrogim wpływom, można przekonać się wsłuchując w słowa takiej oto piosenki:

http://www.youtube.com/watch?v=P3-y9EH1cR4

Jeśli tego rodzaju songi śpiewane są dziś po polsku, problem należy uznać za poważny. Fakt ów oznacza bowiem, że w kraju, którego mieszkańców Rudolf Hess i przyjaciele uważali za odrażającą zbieraninę mieszańców i podludzi (by posłużyć się opinią Klausa Schenk Grafa von Stauffenberg) i których zgodnie z założeniami Generalplan Ost docelowo przeznaczyli do eksterminacji, tradycje najbardziej wrogie Polsce reprezentują dziś ludzie, którzy pragną uchodzić za polskich narodowców…

Tymczasem każdy, kto w głębi serca uważa się za polskiego patriotę, musi wyraźnie zdecydować, czy bliskie jest mu to, co uosabia Witold Pilecki, czy to, czego symbolem ta oto galeria „bohaterów” z okresu poprzedniego zjednoczenia Europy:

http://www.youtube.com/watch?v=KYSGG2nQTao

Twierdzę, że te sprawy wymagają jednoznacznego rozstrzygnięcia. Warto w tym kontekście wspomnieć, że do grona instytucjonalnych uczestników naszej akcji przystąpił niedawno Związek Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych  - instytucja kultywująca tradycje polskich patriotów walczących do końca z niemieckim narodowym socjalizmem i sowieckim komunizmem. Mam nadzieję, że jeszcze przed 110. urodzinami Witolda Pileckiego poznamy odpowiedź ZŻ NSZ na pytanie zawarte w przesłanym dziś liście:

Od: michal.tyrpa [ at ] gmail.com
Data: 27 kwietnia 2011 15:12
Temat: Prośba o stanowisko w sprawie
Do: zgzznsz [ at ] gmail.com
DW: Karol Wołek, przemek czyżewski

Zarząd Główny
Związku Żołnierzy
Narodowych Sił Zbrojnych


Do wiadomości uczestników akcji "Przypomnijmy o Rotmistrzu" ("Let's Reminisce About Witold Pilecki") i opinii publicznej.

Wielce Szanowni Państwo!

Raz jeszcze pragnę wyrazić satysfakcję z powodu przystąpienia Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych do grona instytucjonalnych uczestników akcji społecznej "Przypomnijmy o Rotmistrzu" ("Let's Reminisce About Witold Pilecki").

Z uwagi na twierdzenia, jakie pojawiły się w obelżywych wypowiedziach pod moim adresem ze strony osób, które mienią się spadkobiercami tradycji polskiego Ruchu Narodowego i sympatykami vel członkami Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych (zob. dyskusję w profilu gdańskiego Marszu Rotmistrza w serwisie Facebook) uprzejmie proszę o wyjaśnienie następującej kwestii:

Czy wyciągnięcie ręki w geście, który od czasu II wojny światowej kojarzony jest w Polsce powszechnie z III Rzeszą i niemieckim narodowym socjalizmem, Związek Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych uznaje dziś za właściwą i dopuszczalną formę manifestowania POLSKIEGO patriotyzmu?

Cztery lata temu trzej weterani Narodowych Sił Zbrojnych, panowie Władysław Foksa, Stanisław Lisowski i Konstanty Kopf, uznali ów gest za przejaw zdziczenia obyczajów i za pozdrowienie naszych wrogów. Szczegóły w materiałach: „Sieg heil pod Krzyżem Katyńskim – pozdrowienie naszych wrogów” , a także: „Poucinać NOP-owcom łapy!”.

W oczekiwaniu na odpowiedź, łączę wyrazy szacunku.

Michał Tyrpa
Prezes Zarządu
Fundacji Paradis Judaeorum

Akcja społeczna „Przypomnijmy o Rotmistrzu” („Let’s Reminisce About Witold Pilecki”), której dorocznym wydarzeniem są urodzinowe Marsze Rotmistrza, to inicjatywa elitarna. Nie ma w niej bowiem miejsca dla motłochu, który nic sobie nie robi z przekonań i odczuć weteranów NSZ, AK, BCh, a także z przeżyć byłych więźniów obozów koncentracyjnych i niewolników III Rzeszy.

Dziś, w 68. rocznicę ucieczki Witolda Pileckiego z Auschwitz (zob. tekst sprzed 3 lat „Skok w ciemną przestrzeń”), warto to wszystko przemyśleć.

Przypomnijmy o Rotmistrzu! Trzeba dać świadectwo..

http://www.youtube.com/watch?v=FHNZbRQjAFU

 

Zob. także:

Profil akcji w Facebooku

Przypomnijmy o Rotmistrzu / Let's Reminisce About Witold Pilecki on Facebook. Doświadczając kolejnych erupcji Inferno Polonico, przed oczami duszy widzę Witolda Pileckiego, który do nas, wolontariuszy akcji społecznej "Przypomnijmy o Rotmistrzu" ("Let's Reminisce About Witold Pilecki mówi"), mówi:"Z powodu mojego imienia będą was nienawidzić" (Mt 24,9)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka