Michał Tyrpa Michał Tyrpa
940
BLOG

Le goût Rothschild

Michał Tyrpa Michał Tyrpa Polityka Obserwuj notkę 108

…i inne sprawy. Czyli m. in. o tym, że Salon24.pl to nie chlew. A tym bardziej coś na kształt internetowego forum „Gazety Wyborczej”.

Póty dzban wodę nosi, póki się ucho nie urwie… Wbrew temu, co najwyraźniej wydawało się niektórym z „zaszczycających” mnie trolli, nie na wszystko wolno sobie w Polsce pozwalać. To, żeśmy, my – Polacy, cierpliwi, czasem być może nazbyt pobłażliwi, nie powinno nikogo prowadzić do błędnych wniosków. Nie powinno nikogo utwierdzać w przekonaniu, że na chamstwo, agresję i bezczelność w nieskończoność będziemy przymykać oko… Odnoszę się, oczywiście, do kolejnej erupcji chamstwa, do jakiej doszło za sprawą takich pozbawionych elementarnej ogłady osobników, jak „dana33” (Dana Rothschild), „absztyfikant” oraz „prawdziwy wypędzony” „Amstern” (Alexander Morgenstern). Zainteresowani szczegółami mogą zapoznać się z komentarzami tych osób, jakie dostępne są tu: http://mementomori.salon24.pl/52430,index.html , a także tu: http://mementomori.salon24.pl/44489,index.html .

W odróżnieniu od niektórych przedstawicieli narodu wybranego, ja osobiście mam poczucie, że nie jestem ideałem. Zdaję sobie sprawę, że zdarzyło mi się czynić źle. Jeśli to możliwe, starałem się i staram w jakiś sposób owe winy wynagrodzić. Jednak zdarzają się i takie relacje z innymi, które można by nazwać trudnymi, a których „trudność” rodzi się nie z naszej winy. Ilekroć mam z czymś podobnym do czynienia, zawsze staram się dawać kolejną szansę. Nikogo od razu nie skreślać. Jeśli źle się dzieje, prosić o opamiętanie i nadstawiać drugi policzek. Dopóki jest to mój policzek, wolno mi nadstawić go nawet 77 razy. Kiedy łaskawie zaszczycający mnie Alexander Morgenstern postawił znak równości między hasłem „Paradis Judaeorum”, a napisem „Arbeit macht frei”, zwróciłem mu uwagę na niestosowność owego zestawienia. Niestosowność tym bardziej jaskrawą, że pochodzi od Niemca. Zamiast wyciągnięcia wniosków, nasz nieoceniony Amstern kilkakrotnie mnie opluł, a następnie zaczął żądać przesłania mu obiecanego statutu. Mimo moich napomnień, nie doczekałem się słowa „przepraszam”. Arogancja pana Morgensterna pozwoliła mi za to sformułować ciekawą hipotezę. Już przed paru laty ks.prof.Waldemar Chrostowski zauważył, że „Dawniej antysemitą był ten, kto nie lubił Żydów. Dzisiaj jest nim ten, kogo nie lubią Żydzi.”Otóż być może od wypowiedzenia tych słów, definicja „antysemityzmu” uległa poważnej ewolucji. Być może dziś antysemitą jest nawet ten, kogo nie lubi jakiś „wypędzony” Niemiec… Ci, których pasjonuje zagadnienie „polskiego antysemityzmu” powinni być Amsternowi wdzięczni za ów twórczy wkład w myśl europejską oraz międzynarodowy dialog. Ów intelektualny pomnik na miarę tradycji idealizmu niemieckiego, należy również uznać za jeden z najpiękniejszych owoców debat, jakie miały miejsce w tym Salonie.

Obawiam się jednakowoż, że na naukach, których rozpanoszone u mnie trolle zdołały udzielić nam do tej pory, ich potencjał się wyczerpał. Dalszych kosztów tych nauk ponosić nie ma potrzeby. Tym bardziej, że na skutek tolerowanego przeze mnie zła mogłyby cierpieć Bogu ducha winne osoby. Moi kulturalni, nie zawsze przecież w pełni ze mną zgodni goście. Jako gospodarz mam nie tylko prawo, ale i obowiązek w ich obronie reagować. Szczególnie wówczas, gdy odarto mnie z resztek wątpliwości. Kiedy po raz enty została mi uświadomiona smutna prawda. Tak, moi Drodzy.. Pan Bóg ma wielu lokatorów. Jak się okazuje, zdarzają się wśród nich również biedne, parszywe duszyczki. Goście, którym się zdaje, że nadal żyjemy w Generalnym Gubernatorstwie. Albo w zarządzanej przez Salomonów Morelów sowieckiej kolonii. A nawet tacy, którzy widzą się gubernatorami polskiej prowincji rozpościerającego się od Wisły po Jordan Wielkiego Izraela..

Każdej z takich osób oświadczam, że tkwi w błędzie. Im prędzej się z tego błędu otrząśnie, tym szybciej i chętniej powitamy ją w gronie ludzi cywilizowanych. Dopóki jednak trwająca już zdaniem niektórych wojna Goga i Magoga, kogokolwiek przyprawia o radość... Dopóki zuchwalstwo gorliwych wyznawców takich psychopatów, jak Meir Kahane komukolwiek daje natchnienie do upijania się nienawiścią przy okazji noworocznych życzeń zgładzenia wszystkich muzułmanów (zob. http://mementomori.salon24.pl/index.html#comment_784799 )… Dopóty nie będę twierdził, że wszystko jest „git”. Nie, moi Kochani, nie wszystko… I nie wszyscy będą w tych waszych jasełkach tańcować, jak im na basetli politycznej poprawności zagracie…

Ja sobie oczywiście zdaję sprawę z przyczyn arogancji tych parszywych duszyczek. Oni wiedzą, że my w Polsce zawsze pozwalaliśmy im na (zbyt) wiele. Zdążyli się już do tego przyzwyczaić. Mimo to, chciałbym uprzejmie poinformować, że: Primo: jakkolwiek jurgieltników zawsze ci u nas dostatek, to (wbrew pozorom) jeszcze Polska nie zginęła… Secundo: Salon24.pl to nie jest chlew, w którym skandaliczne obyczaje miałyby być w nieskończoność tolerowane. Niechaj w żadnej zakutej makówce nie roi się, że blog pt. ”Memento mori..” to to samo, co forum „Gazety Wyborczej”.

Jaki morał z całego exemplum? Zdaje mi się, że to co najważniejsze w sposób syntetyczny ujęła jedna z komentatorek poprzedniego mojego tekstu, Adria. Zdanie to można by zapisać na wołowej skórze:

„Polacy mają okazję przekonać się z kim przyszło im prowadzić dialog”.

To jest oczywiście prezent dla wszystkich niedowiarków, którzy wzruszeniem ramion zbywają wieloletnie doświadczenie w dialogu, takich osób, jak wspomniany już wybitny znawca judaizmu, ks. prof. Waldemar Chrostowski (zob. http://www.polonica.net/wyklady_wywiady.htm ). Ci, którzy wzięli udział w naszej poprzedniej dyskusji, pamiętają propozycję jednego z moich trolli. Zainteresowani „prawdziwym” (czytaj: nie takim, jak na moim blogu) dialogiem polsko-żydowskim, zostali mianowicie zaproszeni na forum „Gazety Wyborczej”. W związku z tym z ewentualnymi chętnymi chciałbym podzielić się moim skromnym doświadczeniem. Przed udaniem się w gościnę i wdaniem w dyskusję, warto bliżej przyjrzeć się stylowi dialogu, jaki panuje na internetowym forum „Erec Israel” portalu Gazeta.pl . Mój burzliwy romans z tym medium można by podzielić na trzy etapy. Najpierw pozwoliłem sobie umieścić u nich informację o moim blogu w Salonie24 i zaprosić bywalców do dyskusji. Następnie zostałem stamtąd wyrzucony, o czym zresztą dowiedziałem się dopiero z deklaracji zaszczycającej mnie tutaj administratorki „Erec Israel”, Dany Rothschild. Na końcu zaś sympatyczni forumowicze z „Erec Israel” byli łaskawi nazwać mnie „uperfumowanym gównem” (zob. cytaty w komentarzu tu: http://mementomori.salon24.pl/50329,index.html#comment_757784 ).

Piszę o tym na wypadek, gdyby ktoś z Państwa wdawszy się w dyskusję ze „starszymi braćmi w wierze” spodziewał się po nich zbyt wiele. Dzielę się ową lekcją dialogu także po to, żeby nikt, kto zaczyna rozmowę z osobą noszącą nazwisko Rothschild nie miał się potem z pyszna. Szczególnie, że w trakcie wymiany argumentów może się okazać, że tak naprawdę rozmawiacie z wiedźmą Latriną (copyright by antares).. Swoją drogą, warto zapamiętać ową lekcję również, jako ciekawy przykład stylu (godnego) Rothschildów… C’est ce qu’on appelle,le goût Rothschild?

***

Korzystając z okazji, chciałbym teraz odnieść się do niektórych wątków, jakie – nie po raz pierwszy – pojawiły się w komentarzach ogładzonych gości mojego bloga. Zauważyłem mianowicie, że niektórzy z Państwa, z uporem godnym lepszej sprawy, poddają w wątpliwość sam fakt polskiej, wielosetletniej gościnności względem Żydów. Nieustanne powracanie tego argumentu kładę na karb nieuwagi i pobieżnej lektury moich tekstów. Powtórzę zatem raz jeszcze, o czym wspominałem nie raz. Gdyby żyjący w Królestwie Polskim i dawnej Rzeczypospolitej Żydzi byli współgospodarzami (nie zaś gośćmi) naszej ziemi, to:

1) Nie powtarzaliby co roku w gronie współwyznawców życzeń rychłego p o w r o t u do Ziemi Świętej. Nawet bowiem Polin, kraj nazywany „Rajem Żydów”, w którym Żydzi stanowili odrębny stan, kraj w którym Żydzi cieszyli się wyższą pozycją niż znakomita większość społeczeństwa (zob. http://mementomori.salon24.pl/23424,index.html ), pozostawał w ich mniemaniu kolejnym domem n i e w o l i ”. A przecież nie sprowadził ich tu w kajdanach żaden słowiański Nabuchodonozor..

2) Traktowaliby żyjących tutaj gojów (nie-Żydów) j a k swoich b r a c i .

Warto zatrzymać się na chwilę nad drugim z wymienionych warunków. Warto uświadomić sobie, w jaki sposób owa okoliczność przejawiała się w codziennym życiu naszych przodków. Wspominaliśmy już o zawartych w Talmudzie pouczeniach na temat stosunku Żydów do gojów (vide m.in. uwagi komentatora CzarnaLimuzyna w dyskusji pod poprzednim tekstem). O tym jednak przeciętni nie-żydowscy mieszkańcy dawnej Polski (i Litwy) nic nie wiedzieli. Być może na relacje zwykłych Polaków oraz Rusinów, Litwinów, polskich (asymilujących się z miejscowymi) Niemców, Tatarów, Ormian, Holendrów, Szkotów etc. do Żydów w największym stopniu zaważyły zasady udzielania przez Żydów pożyczek. Otóż – powtórzę, o ile zgodnie z zaleceniem rabinów, Żydowi z a k a z a n e było pożyczać bliźniemu pieniądze na procent (lichwę), o tyle (uwaga!) z a k a z ten n i e o b o w i ą z y w a ł Żydów względem tych wszystkich, którzy zgodnie z Talmudem n i e s ą ich bliźnimi. Innymi słowy: zdzierstwo? Owszem. Ale nie wobec l u d z i .

Słucham? Że przesadzam? Że na dobrą sprawę nie wiadomo, jak to ze lnem było? Ależ nic podobnego! Nie tylko trzy filmy, które prezentowałem niedawno w tekście pt. „Antysemityzm w Rzykach”, a także poglądy prominentnych przedstawicieli najbardziej wpływowej żydowskiej organizacji edukacyjnej, pokazują, że nauki Talmudu o gojach nie straciły nic ze swej aktualności (zob. http://mementomori.salon24.pl/50329,index.html#comment_772786 )

Tak, moi Drodzy, czas otworzyć oczy na bolesną prawdę. Zdaniem świątobliwych chasydów lubawickich, którzy dzisiaj doradzają największym możnym tego świata: „Dusze nie-Żydów są niższego gatunku, niż dusze Żydów.” „Ciało nie-Żydów zbudowane jest z odpadów boskich.” „Wszyscy Żydzi są naturalnie dobrzy, a nie-Żydzi naturalnie źli”. „Goje w zasadzie nie mają wrodzonej wolnej woli”. „Jest coś nieskończenie bardziej świętego i unikalnego w życiu Żyda niż w życiu nie-Żyda". Zaś przed nadejściem „prawdziwego” Mesjasza (który ponoć już jest pośród nas..) należy przygotować ziemię. W jaki sposób? Przede wszystkim należy wyplenić chrześcijaństwo, które – jak wiadomo - jest „odmianą bałwochwalstwa”. Powstałą w zwierzęcych duszach gojów pustkę, należy wypełnić za pomocą siedmiu praw Noahidów.

Takich to „prawd” – zapewne w trosce o wychowanie sprawnych nadzorców i stworzenie poręcznych narzędzi zarządzania trzodą – nauczają dzisiaj pobożni rabini. Ci sami, którzy niedawno w 270 metropoliach świata (w tym w polskim Sejmie i pałacu prezydenckim), zapalili judaistyczny symbol zwycięstwa - chanukowe światło (zob. http://www.chabad.org/holidays/chanukah/public_lights.htm ). Ich przekonania i plany zostały otwarcie wyłożone. Wspominam o tym na wypadek, gdyby ktoś zapomniał, że kiedy niejaki Adolf Hitler ogłaszał własną wizję przyszłości, tzw. rozsądni ludzie również nie brali jego zapowiedzi serio..

Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia (tak, nie pomyliłem się, to jeszcze nie są Święta Choinki). Wszystkich Państwa, nie tylko tych, którym zdarza się za pożytecznymi idiotami powtarzać brednie o cywilizacji „judeo – chrześcijańskiej”, zachęcam do głębszej refleksji. Dziś, kiedy na naszych oczach spełniają się biblijne proroctwa (por. Za 8,22-23; Ez 38; Za 12-13; Ma 3,23-24; Joel 2-3; Mi 4-5; So 3- zob. http://www.nonpossumus.pl/ps/ ), warto zastanowić się, co my możemy i powinniśmy zrobić dla przyszłości.

Warto również spróbować uczciwie zmierzyć się z kwestią, jak w praktyce miałby wyglądać k o m p r o m i s między antropologią opartą na Talmudzie, a koncepcją bliźniego wywiedzioną z chrześcijaństwa. Według punktu 1934 „Katechizmu Kościoła katolickiego”: „Wszyscy ludzie, stworzeni na obraz Jedynego Boga, obdarzeni taką samą rozumną duszą, mają tę samą naturę i to samo pochodzenie. Wszyscy, odkupieni przez ofiarę Chrystusa, są wezwani do uczestniczenia w tym samym Boskim szczęściu; wszyscy więc cieszą się równą godnością.”.Autor „Apokalipsy” zauważa:„Kto twierdzi, że żyje w światłości, a nienawidzi brata swego, dotąd jeszcze jest w ciemności.”(1 J 9)

Zanim tedy na trwałe poddamy się delirycznemu transowi, zanim pozwolimy na totalne rozmycie wszelkich sensów, zakwestionowanie wszelkich wartości, spróbujmy zastanowić się przez chwilę. Także nad tym, że judaizm – przy wszystkich swych denominacjach - to niekoniecznie li tylko mniej lub bardziej egzotyczny folklor. Zastanówmy się i nad tym, że fundament cywilizacyjny Europy nigdy nie miał nic wspólnego z Talmudem. Być może właśnie to niebawem ma się zmienić..


***

Nie tylko Polacy, ale i związani z Polską Żydzi, w tym członkowie Żydowskiej Ogólnopolskiej Organizacji Młodzieżowej (zob. http://mementomori.salon24.pl/40286,index.html ) muszą w sposób praktyczny odpowiedzieć na pytanie, na jakich fundamentach chcemy budować przyszłość.

Czy chcemy ją budować na tradycji Polski Kazimierza Wielkiego i Stefana Batorego? Tradycji, której kontynuatorem był Szymon Askenazy. Zob. http://mementomori.salon24.pl/46233,index.html ?

Czy może na „tradycji” kłamstw i oszczerstw? Por. http://mementomori.salon24.pl/5387,index.html

Na tradycji gościnności i chrześcijańskiej miłości do każdego człowieka – brata, bez względu na to, jakie są jego geny?

Czy na tradycji lichwy, hucpy i pogardy dla gojów?

Na tradycji przebaczenia, szacunku do prawdy, którą uosabia potomek Dawida – Jezus Chrystus?

Czy na tradycji potwornych bluźnierstw i ohydnych zbrodni popełnianych z natchnienia okrutnego demona zemsty?

Tradycji, której echa słychać w życzeniach niektórych „wtajemniczonych” wyznawców judaizmu: „Niech zginą wszyscy chrześcijanie na lądzie i na morzu!”..?

Stając przed podobnymi dylematami, moglibyśmy powtórzyć za byłym komandosem izraelskiej armii, tłumaczem Joyce’a, oraz jednym z najwybitniejszym spośród zamilczanych dziś pisarzy, Izraelem Szamirem: „Żydzi mogliby być skromniejsi i nie podsuwać wszystkim pod nos swoich historycznych krzywd: ich przodkom dobrze się powodziło, pomimo strasznych czynów niektórych ich jednowierców.(…) Powiedźcie, że jesteście tacy sami, jak wszyscy ludzie, z ich zaletami i wadami! Lecz nie, jest to zbyt poniżające dla nadętych Wybrańców.(…) Podłe czyny naszych przodków powinny uczyć nas pokory, a ich wielkie osiągnięcia – porywać do jeszcze większych czynów.(…) Jednak Żydzi chcą się czuć lepsi: każdemu można przypomnieć o błędach i przestępstwach przodków, jedynie judaiści chcą pokazać się, jako wiecznie niewinne ofiary. Różnica pomiędzy Żydem i nie-Żydem polega na tym, ze nie-Żyd nie ma zagwarantowanej obrony ze strony swojego społeczeństwa. Morderca żydowski (…) zawsze uzyska obronę w żydowskim społeczeństwie. Jego przestępstwa będą negowane lub bardzo umniejszane, a grzechy przeciwko Żydom – wyolbrzymiane.”

Sądzę, że nie tylko obywatele kraju nazywanego ongiś „Paradis Judaeorum” powinni zapamiętać te słowa.

Tym bardziej, gdy wypowiada je wnuk rabina. Wierny Kościoła prawosławnego, którego życiowa droga w pewnym sensie przypomina tę, jaką wybrała późniejsza św.Teresa Benedykta od Krzyża (zob. http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/swieci/s_edyta_stein-mg.html ), oraz Simone Weil (por.http://pl.wikiquote.org/wiki/Simone_Weil ) i były naczelny rabin Rzymu - Eugenio Zolli (por. http://swk.pl/arch/606 ).

 

Wszyscy, którzy nie boją się samodzielnie myśleć, a przy tym interesują ich takie kwestie, jak „uwielbienie ducha zemsty”, „usprawiedliwienie Judasza”, „największe marzenie goja”, „mord rytualny”, „odnowa Kościoła”, „dyscyplina w Kahale”, „manipulacja medialna”, oraz oczywiście „antysemityzm”, koniecznie powinni przeczytać tekst Izraela Szamira, dostępny pod adresem:

http://www.israelshamir.net/Polish/Polish10.htm

***

Dziękując za wszystkie ciepłe słowa, za serdeczne komentarze oraz maile, życzę wszystkim, aby Królowa Aniołów miała Was w swojej opiece. Zaś mój święty patron wspierał Was w codziennych potrzebach i dodawał męstwa w walce z przeciwnikami Tego Który Jest. Nawet, jeśli w Niego nie wierzycie…

Gdybyście chcieli wczuć się w klimat Mędrców ze Wschodu, wiedzionych do Stajenki przez Gwiazdę Betlejemską, zachęcam do posłuchania melchickich, bizantyjskich i greckich hymnów, rosyjskich, ukraińskich i bułgarskich litanii itp. cudów, które dostępne są tu:

http://www.orthodoxiya.org/

+

Przypomnijmy o Rotmistrzu / Let's Reminisce About Witold Pilecki on Facebook. Doświadczając kolejnych erupcji Inferno Polonico, przed oczami duszy widzę Witolda Pileckiego, który do nas, wolontariuszy akcji społecznej "Przypomnijmy o Rotmistrzu" ("Let's Reminisce About Witold Pilecki mówi"), mówi:"Z powodu mojego imienia będą was nienawidzić" (Mt 24,9)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka